Przechodzenie na 'ty' w USA i Europie |
Amerykanie przechodzą na 'ty' bardzo szybko, spontanicznie i bezceremonialnie nawet przy dużej różnicy wieku, statusu społecznego lub zajmowanej pozycji w firmie. Już w pierwszych fazach spotkania usłyszymy zapewne: "Please call me Steve", "Call me Chris", "My name is Greg" czy coś w tym rodzaju. Amerykanie pierwsi wychodzą z inicjatywą przejścia na 'ty' także już przy pierwszej rozmowie telefonicznej lub pierwszym emailu. Wyjątkiem od tej reguły mogą być osoby starsze oraz te, które zajmują wysokie pozycje w hierarchii zawodowej - prawnicy, lekarze, dyplomaci. Mogą oni preferować aby zwracano się do nich po nazwisku, a czasami nazwisku i tytule. (np. Ms. Swanson lub Doctor Rice) Jeśli ktoś dzwoniąc do nas przedstawia się tylko z imienia (np. Hello, this is Jim speaking), oznacza, że można zwracać się do niego po imieniu. Oprócz Amerykanów na ' ty' bardzo szybko przechodzą również Duńczycy, Finowie, Szwedzi a często także Anglicy. W początkowych stadiach znajomości dobrze jest zwracać uwagę jak nasi partnerzy się do nas zwracają. Jeśli przegapimy moment kiedy nasz rozmówca/partner proponuje nam przejście na 'ty' i nadal używamy form Mr., Mrs., Ms + nazwisko może to wytworzyć niezręczną sytuację. Możemy wydać się naszym rozmówcom sztywni, wyniośli i nieprzystępni co utrudni porozumienie. Przejście na 'ty' w wyżej wymienionych krajach to nie to samo, co przejście na 'ty' z kimś w Polsce. Jest to po prostu powszechnie stosowana norma kulturowa ułatwiająca komunikowanie się i przepływ informacji ale ma ona niewiele wspólnego z intymnością lub przyjaźnią. Na przykład zwracanie się do zwierzchnika po imieniu nie daje podwładnym żadnych uprawnień. Podlegli mu pracownicy muszą mu nadal okazywać szacunek i posłuszeństwo. Lepiej po nazwisku, nie tykajmy W wielu krajach zwracanie się do siebie po imieniu nie wchodzi w grę w środowiskach biznesu. W krajach takich jak Niemcy, Austria, Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia nieformalne zwracanie się do siebie współpracowników lub partnerów biznesowych nie jest rozpowszechnione więc tam nie musimy wyczekiwać na moment kiedy ktoś nam to zaproponuje, bo to się prawdopodobnie nie wydarzy. Osoby pracujące ze sobą i robiące wspólne interesy zwracają się do siebie używając nazwisk i tytułów, zwłaszcza jeśli zajmują różne stanowiska (hierarchia)- jeden zajmuje niższe, drugi wyższe stanowisko. W wyżej wymienionych krajach 'formalnych" osoby, które bardzo długo się znają, blisko ze sobą pracują i mają mniej więcej tę samą pozycję w firmie mogą mówić do siebie po imieniu, ale często robią to tylko we własnym gronie. Jeśli np. uczestniczą w spotkaniach pracowniczych gdzie obecni są zwierzchnicy, wracają do nazwisk i tytułów (Niemcy, Francja). Może się również zdarzyć, że jeśli używany jest język angielski do prowadzenia rozmów z zagranicznymi partnerami lub klientami, osoby zaangażowane w rozmowy mogą zwracać się do siebie po imieniu bo takie są konwencje języka angielskiego, ale kiedy wracają do posługiwania się swoim rodzimym językiem, mogą powrócić do używania nazwisk i tytułów. (Np. w Niemczech) W ostatnich latach można zauważyć wiele zmian spowodowanych globalizacją i wpływem nieformalnej amerykańskiej kultury biznesu. Coraz częściej ludzie młodzi, ludzie pracujący w mniejszych firmach lub pracujący w firmach IT kontaktujących się z firmami amerykańskimi są mniej formalni w stosunkach ze sobą a także ze swoimi klientami i często mówią sobie na 'ty'. Wskazówki dla nas Bez względu na to jakie zmiany zachodzą w Europie, my sami zawsze powinniśmy zaczekać na propozycję przejścia na 'ty', nie być pierwszymi którzy to proponują, nawet w krajach gdzie szybkie przejście na 'ty' jest regułą (np. w USA). Nie zaczynajmy zwracać się do kogoś po imieniu bez wyraźnej zachęty, zwłaszcza do osób od siebie starszych od siebie lub posiadających bardzo wysokie stanowiska. Poza tym przejście na 'ty' nie oznacza, że traktujemy osobę z mniejszym szacunkiem, lub że się z nią spoufalamy. Zawsze pamiętajmy jakie kompetencje, zakres obowiązków i władzy dana osoba posiada. Bądźmy czujni we wstępnych fazach spotkania, nie przegapmy momentu kiedy nasi partnerzy proponują nam przejście na 'ty' - nasze kontynuowanie zwracania się do nich używając nazwisk i tytułów może wytworzyć dystans i utrudnić komunikację. |
Copyright www.znam-angielski.com 2002-2016